27.11.2021

To, że zęby powinno się myć już od pojawienia się pierwszego ząbka, wie każdy rodzic. Nawet zanim jeszcze zobaczymy białe plamki w buzi malucha, należy regularnie oczyszczać jego dziąsła. Bardzo ważnym momentem, szczególnie dla rodzica (kilkumiesięczny maluch nie jest jeszcze w pełni świadomy), jest zakup szczoteczki i pasty do zębów. O ile ze szczoteczką nie powinno być większych problemów, o tyle przy paście do zębów pojawia się wiele dylematów.

Demonizowany fluor

Wzbudza on bardzo dużo kontrowersji. Istnieje przekonanie, że nie powinno go być w paście dla dzieci, bo wyrządza więcej szkody niż pożytku. Jest jednak taka „szkoła”, która zakłada, że dziecięce ząbki również fluoru potrzebują. Kto ma rację? Fluor występuje w wielu preparatach stomatologicznych, ale też w wielu produktach, które spożywamy na co dzień. Jest obecny w chlebie, wodzie z kranu, herbacie i rybach. Zaskoczony? Ma pozytywne działanie w obszarze naszej jamy ustnej, ponieważ wzmacnia zęby i ich szkielet oraz sprawia, że szkliwo staje się bardziej odporne na niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych, w tym bakterii. Organizm ludzki go więc potrzebuje, a spożywane pokarmy nie zaspokajają potrzeb naszego organizmu na ten pierwiastek. Skąd jednak jego zła sława? W nadmiarze może powodować przebarwienia na zębach. Aby tego uniknąć, a czerpać tylko dobro z fluoru, trzeba wiedzieć, czym jest nadmiar.

To ile tego fluoru może przyswoić Twoja pociecha?

Trzeba zaufać specjalistom. Jak dowiadujemy się od Polskich Ekspertów Stomatologów, bezpieczna dawka fluoru dla człowieka zmienia się wraz z wiekiem. Pierwsza pasta nie powinna zawierać więcej niż 1000 ppm F. Na szczoteczkę nakładamy jej ilość w wielkości ziarnka ryżu. Należy pamiętać, że kilkumiesięczny, a nawet kilkuletni maluch nie ma nawyku wypluwania pasty, więc musi ona być bezpieczna dla jego układu trawienia. Jeżeli dziecko potrafi już pastę wypluwać, to nadal stosujemy pastę do zębów o stężeniu 1000 ppm F, ale możemy zwiększyć jej ilość do wielkości ziarnka groszku. Taką pastę stosujemy u dzieci do 6 roku życia. Potem dziecko może już używać pasty do zębów z fluorem o stężeniu 1450 ppm F.

Jakie składniki pasty do zębów dla dzieci są w porządku, a jakich unikamy?

Pasty do zębów dla dzieci zawierają substancje słodzące. Są to najczęściej: ksylitol, stewia, sacharyna i sorbitol. Są one w takich ilościach, że nie zaszkodzą w żaden sposób maluchowi, oczywiście jeżeli będziemy przestrzegać wyżej opisanych zasad. Unikamy jednak syropu glukozowo-fruktozowego, czyli podobnie jak w produktach spożywczych. Wiele past do zębów przeznaczonych dla dzieci posiada jednak w składzie substancje niekorzystnie wpływające na ich organizm i zdrowie. Na pewno należy odłożyć na sklepową półkę pastę, w której znajdziemy wszelkiego rodzaju detergenty, jak ALS i SLS. Nie wybieramy też pasty z phenoxyethanolem, parabenami, barwnikami CI 73360, CI 74160, CI 73360, CI 77491 i BHA i BHT.

Co oznaczają RDA i REA?

Czy słyszałeś o tych wskaźnikach? Jeżeli tak, to czy kierowałeś się nimi przy wyborze pasty do zębów dla siebie i swoich dzieci? RDA to współczynnik ścieralności pasty dla zębiny. REA oznacza ścieralność pasty dla szkliwa. Naturalnie, im te wskaźniki są wyższe, tym działanie pasty do zębów silniejsze. Jak wiadomo, u maluszków i nieco starszych dzieci najlepiej sprawdzają się pasty łagodne. Nie powinno w nich być żadnych substancji o właściwościach ścierających. Bezpiecznymi pastami dla dzieci są takie, których wskaźnik RDA jest w zakresie 0-250. Wypracowywanie dobrych nawyków u dzieci w kwestii higieny jamy ustnej polega nie tylko na regularnym szczotkowaniu zębów. Ważne są też właściwe wybory. Czytaj skład pasty dla dzieci i dopasowuj ją do wieku swojej pociechy. To, czym dziecko myje zęby, ma wpływ na ich stan w przyszłości.